czwartek, 17 marca 2011

AVIVA Direct

Przyszedł czas na przedłużenie polisy ubezpieczenia OC/AC za samochów. Okazało się, że nie wszystko przebiega w tej kwestii gładko. Przede wszystkim ubezpieczyciel przysłał dokumenty na jeden dzień przed wygasnięciem starej polisy (dla jasności trzeba tutaj dodać, że aby wypowiedzieć polisę, trzeba złożyć pismo najpoźniej jeden dzien przed jej wygaśnięcie, inaczej jest się przymusowo ubezpieczonym na kolejny rok bez mozliwości rezygnacji).
Jak sie okazało nie była to jedyna niespodzianka która na mnie czekała. Po otworzeniu koperty z dokumentami pierwszą rzeczą , która rzucila mi sie w oczy była cena. I tutaj szok - cena 2 razy wyższa niż rok wcześniej. Rozumiem, że ubezpieczenia podrożały, do tego jedna stłuczka powoduje cofnięcie 10% zniżek, ale w żaden sposób nie wychodził mi wzrost składki aż o taka kwotę. Postanowiłem wyjaśnić to dzwoniąc do ubezpieczalni i tu kolejny szok. Okazuje sie mianowicie, że nie dość, że o 10% wzrasta zarówno kwota za polisę OC i AC (czego akurat się spodziewałem), to dodatkowo przy kalkulacji ta jedna stłuczka traktowana jest jako dwie, b o przecież poszkodowany naprawiał samochód z mojego OC a ja ze swojego AC (więc w sumie dwie - czyz to nie oczywiste?). No i jakby tego było mało, to jeszcze fakt że miałem te "dwie" stłuczki, powoduje, że znacząco wzrasta mi składka bazowa. Jednym słowem za jedno zdarzenie klient (czyli ja) karany jest dwukrotnie (albo i czterokrotnie, bo przecież "dwie" stłuczki razy dwie składki to razem 4). To jakaś paranoja. Całe szczęście Pani była tak miła, że podała mi odrazu numer faksu na który mam wysłać wypowiedzenie umowy.
Kiedy już wyzwoliłem  się od tych naciagaczy i przeszło mi wkurzenie (bo musze przyznać, że cała ta sytuacja mocno mnie wku...la) zacząłem się zastanawiać, co oni chcieli przez to zyskać. Doszedłem do wniosku, że jak najszybciej chcieli odzyskać ode mnie pieniądze za szkody, których naprawę musieli pokryć. Jednak wydaje mi się, że nie tędy droga. Gdyby potraktowali mnie uczciwie, czyli cofnęli tylko po 10% zniżek za beszkodową jazdę, to kontynuowałbym ubezpieczenie u nich i istnieje duże prawdopodobieństwo, że przez nastepne pare lat nie miałbym żadnych zdarzen, więc odrobiliby straty z nawiązką. A tak nie dość, że już nic nie zarobią, to zrazili do siebie kolejnego klienta. No cóż - widocznie ktoś tam u nich na górze nie dostrzega rzeczy oczywistych, albo jest zbyt zachłanny.
Tak czy inaczej - adios AVIVA!!!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Finally time has come to extend insurance policy for my car (OC and AC). But what I was about to find out is that not everything goes as smooth as I thought. First of all insurance company sent me the papers just one day before old insurance policy was about to end (one thing has to be clarified here - if you want to end your policy you have to do this one day before it end at latest, otherwise you will have it extended for next year without possibility to terminate).
It turns out that it wasn't the only surprise waiting for me. After I've opened envelope with documents first thing which caught my eyes was the price. And here I've experienced shock - price was nearly 2 times higher than year before. i understand that during last year insurances' prices have grown up, and also I had one accident which makes my discount 10% lower, but no matter how I counted price still wasn't so high. I decided to clarify this with insurance company and I called them and there was another shock. What I found out was that besides price of OC and AC policy grows up by 10% after every accident (what I was expecting and ready for), also one accident is counted as two because the injured party repairs his car using my OC and I repair mine using my AC (so the sum is two - isn't that obvious?). But that was not enought - the fact there was those "two" accidents causes significant growth of my basic premium. Long story short for one incident client is punished twice (or even four times, because "two" accidents multiplied by two polices which are affected gives us 4). It some kind of madness. Lucky lady which was on the phone was so nice and gave me immediately fax number using which I could resign of that policy.
When I finally was free and became calm (I have to admit that they pissed me off badly) i started to wondering what they want to achieve by such things. Only thing which came to my mind was that they wanted to get back the money which they spent on cars repair, as soon as possible. Bu I think it wasn't the best way to do this. If they have treated me normally, by normally I meant cutting only 10% of my discounts, I would have continue cooperation with this company and it is very likely that for another couple of years I would pay them premiums withouth having any accidents so they would get back their money and even earn on me after all. Well - it looks like someone in charge doesn't see obvious things or is too greedy.
One way or another - adios AVIVA!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz